
Każde dziecko ma dalekosiężne plany. Wie, kim będzie.
Przynajmniej kilka razy zmienia mu się wizja własnej przyszłości.
Gdy byłam mała też miałam takie wizje. O dziwo, nie
chciałabym być baletnicą, piosenkarką ani kobiecą kobietą. Chciałam być
chłopcem. Dlatego interesowały mnie jedynie męskie zawody.
Zostałam badaczem. Czemu nie badaczką? Po prostu męskie
formy lepiej brzmią. A ten zawód pozwala mi przynajmniej otrzeć się o inne zawody, te, które kiedyś
były moim marzeniem.

Dzieje się tak, dlatego, że nasi informatorzy to niezwykle
ciekawi ludzi. Najfajniejsze w mojej pracy są właśnie te dygresje. Świetnie jest
porozmawiać z kompozytorem o wojennych piosenkach, których słuchał podczas
powstania. Albo z prawnikiem o ubezpieczeniach od utraty pamięci, które
gwarantuje mu państwo (czemu nie zostałam prawnikiem?)
Możliwość spojrzenia na świat z cudzej perspektywy jest
niezwykle inspirujące i co najważniejsze daje wiedzę z różnych dziedzin, po
które sama bym na pewno nie sięgnęła.
Żeby pomóc spełnić moje największe dziecięce marzenia: bycie
strażakiem lub marynarzem - zapraszam klientów z tych branż :-)
Agnieszka Narwojsz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz