19 stycznia 2015

Kłamstwo (nawet nieświadome) króciutkie ma i krzywe nogi

Są badania, przed których przeprowadzeniem trzeba koniecznie zadać sobie jedno bardzo ważne pytanie: CZY NA PEWNO CHCĘ TO WIEDZIEĆ? Niby każdy chce – przecież po to zleca badanie. Jakby nie chciał, to by nie zlecał. I to się właśnie nazywa deklaracja. Wręcz zaryzykowałabym stwierdzenie, że jest to rodzaj nieświadomego zeznania nieprawdy. Dlaczego?

Bo czy „chcę wiedzieć” oznacza także: „Jestem gotowy przyjąć do wiadomości, że moja kilkuletnia praca nie przynosi żadnych rezultatów” lub „Stać mnie na wprowadzenie zmian, które są sprzeczne z moją wizją tego, jak powinno być”? Czasem tak, czasem nie, a czasem po prostu okazuje się na prezentacji wyników. Jedni przyjmują je ze spokojem, inni z rezygnacją. Są tacy, których mobilizują one do dalszej pracy – widzą w nich szansę zmiany. Są jednak i tacy, którzy walczą – atakują, krytykują, zarzucają brak reprezentatywności i dowodów liczbowych (badania jakościowe!) – i ostatecznie odrzucają wszystkie wyniki jako wydumane przez badaczy.

Jakiś czas temu zdarzyła nam się dokładnie taka sytuacja. Badanie organizacji – wyniki bardzo wartościowe i praktyczne. Klient oburzony – w jego firmie nie mają miejsca żadne z opisanych sytuacji, pracownicy na pewno tak nie myślą ani nie postępują. A jeśli nawet, to na pewno są to jednostkowe przypadki. Przykro, niemiło, poczucie zmarnowanej pracy…

Prawda ma jednak to do siebie, że zawsze na wierzch wypływa. Kilka miesięcy później, badanie fokusowe, tematyka odległa o kilka lat świetlnych. W grupie (dzięki o losie!) pracownik firmy niezadowolonej z badania organizacji. Nie byłabym sobą, gdybym nie podpytała – jak się pracuje, jaka atmosfera itd. W pierwszym zdaniu słyszę, że to taka firma, w której zarządzający żyją we własnym kolorowym świecie, do którego nie dopuszczają codziennej szarości. #truestory :)

Klaudyna Kamińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz