29 lipca 2015

Głębszy poziom analizy

Użytkownikiem produktu Klienta jest Tomek. Tomek ma 23 lata i właśnie kończy studia, jednak nie szuka stałej pracy. Chce podróżować i poznawać świat. Lubi spotykać się ze znajomymi i chętnie bierze udział w różnych kulturalnych wydarzeniach. Ubiera się w H&M, je w barach ze zdrową żywnością, zakupy robi w Almie.

W toku różnych zawirowań projektowych często zdarza nam się czytanie raportów innych agencji badawczych. Zazwyczaj jest w nich sporo wyników, ale równie często na poziomie wyników analiza się kończy. I zostajemy z trzema personami i jeszcze większą liczbą pytań, niż przed badaniem...
Czytamy sobie taki raport i zadajemy odwieczne pytanie: CO Z TEGO?

Tutaj zgadzamy się z Zimbardo i innymi psychologami – wniosek, dzięki któremu nie można tworzyć wizji przyszłości, jest wnioskiem wątpliwej jakości. I szkoda czasu, żeby to czytać ;) W trosce o czas własny i czas naszych Klientów, dbamy o to, żeby wnioski były tylko najwyższej jakości. Czyli takie, na podstawie których potrafimy przewidzieć co i jak się dalej wydarzy albo zaproponować różnego rodzaju rozwiązania dla marki albo produktu.

Jeśli okazuje się, że wniosek nie jest WNIOSKIEM, i nie da się na jego podstawie stworzyć rekomendacji, to znaczy, że zamiast „wyślij” klikamy „usuń”. I myślimy od nowa.


Marta Marcjanik

2 komentarze:

  1. trudno jest sie zegnac z wynikami - ale .. jezeli nie wnosza rozumienia, mozliwosci przywidywania - sa tylko chwastami i.. nalezy usuwac.. nawet jezeli boli... mysle, ze sa 2 strategie u bardziej doswiadczonych badaczy - wiecej wyciagaja wnioskow z danych i... wiecek kasuja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście te strategie nie są sprzeczne ;) I na szczęście część procesu eliminacji może dziać się już w głowie. Dzięki temu jest jeszcze trzecia strategia - bardziej doświadczeni badacze piszą szybciej ;)

      Usuń