2 grudnia 2015

Zajawka na ukryte


Cały czas i wszędzie mówimy o tym, że ludzie kłamią. Opiera się na tym cała idea badań pozadeklaracyjnych. Nasza zajawka na odkrywanie prawdziwej prawdy ma jednak swoje głębokie uzasadnienia w codzienności (co pokazujemy w każdym raporcie, ale też w filmach, które publikujemy na FB).
Chcemy tego, co najbardziej prawdziwe, bo tego oczekują nasi Partnerzy. Ale też dlatego, że to właśnie jest najciekawsze. Agnieszka pisała o tym, że prawdziwa osobowość jest ciekawa, nawet jak wydaje się, że jest zupełnie odwrotnie. Retuszowane selfie na Facebooku są ładne i łapią lajki, ale najciekawsze są zdjęcia z ukrycia albo z imprezowych poranków - takie, kiedy nie kontroluje się swojego wizerunku.
Najciekawsi informatorzy to tacy, którzy od razu opuszczają gardę i potrafią się zakumplować w 10 minut. Najciekawsze miejsca to takie, po których nie lata stado ochrony i ekipa sprzątająca. Najciekawsze wnioski to takie, które się czuje, że są prawdziwe, ale często nie do końca chce się o nich mówić bardzo głośno. Bo przecież pokazują coś nie tylko o konkretnej jednostce, ale o całym segmencie, a nawet o ludzkiej naturze.
W domach najciekawsze są zakamary - tam ludzie chowają rzeczy, które już by wyrzucili, ale jeszcze nie chcą, pamiątki, produkty wstydliwe i niewygodne. W biurowych rozmowach najciekawsze są wyjścia na papierosa - dowiesz się tam wszystkiego, co przy biurku nie przejdzie pracownikowi przez usta.
Ta ciekawość informatorów w ich naturalnych środowiskach jest siłą uwiarygadniającą naszą pracę. Jest też największą gwarancją tego, że dotrzemy wszędzie tam, gdzie można i nie można, gdzie trzeba i nie trzeba ;). Bo po prostu, zwyczajnie i po ludzku - JESTEŚMY CIEKAWE.

Więc już wiecie, że badaczowanie to nie zawód, to stan umysłu. Z charakterystyczną zajawką na to, co ukryte.


Marta Marcjanik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz