Cały czas i wszędzie mówimy o tym, że ludzie kłamią. Opiera
się na tym cała idea badań pozadeklaracyjnych. Nasza zajawka na odkrywanie
prawdziwej prawdy ma jednak swoje głębokie uzasadnienia w codzienności (co
pokazujemy w każdym raporcie, ale też w filmach, które publikujemy na FB).
Chcemy tego, co najbardziej prawdziwe, bo tego oczekują nasi
Partnerzy. Ale też dlatego, że to właśnie jest najciekawsze. Agnieszka pisała o
tym, że prawdziwa osobowość jest ciekawa, nawet jak wydaje się, że jest
zupełnie odwrotnie. Retuszowane selfie na Facebooku są ładne i łapią lajki, ale
najciekawsze są zdjęcia z ukrycia albo z imprezowych poranków - takie, kiedy
nie kontroluje się swojego wizerunku.
Najciekawsi informatorzy to tacy, którzy od razu opuszczają
gardę i potrafią się zakumplować w 10 minut. Najciekawsze miejsca to takie, po
których nie lata stado ochrony i ekipa sprzątająca. Najciekawsze wnioski to
takie, które się czuje, że są prawdziwe, ale często nie do końca chce się o
nich mówić bardzo głośno. Bo przecież pokazują coś nie tylko o konkretnej
jednostce, ale o całym segmencie, a nawet o ludzkiej naturze.
W domach najciekawsze są zakamary - tam ludzie chowają
rzeczy, które już by wyrzucili, ale jeszcze nie chcą, pamiątki, produkty
wstydliwe i niewygodne. W biurowych rozmowach najciekawsze są wyjścia na
papierosa - dowiesz się tam wszystkiego, co przy biurku nie przejdzie
pracownikowi przez usta.
Ta ciekawość informatorów w ich naturalnych środowiskach
jest siłą uwiarygadniającą naszą pracę. Jest też największą gwarancją tego, że
dotrzemy wszędzie tam, gdzie można i nie można, gdzie trzeba i nie trzeba ;).
Bo po prostu, zwyczajnie i po ludzku - JESTEŚMY CIEKAWE.
Więc już wiecie, że badaczowanie to nie zawód, to stan
umysłu. Z charakterystyczną zajawką na to, co ukryte.
Marta Marcjanik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz